piątek, 27 lipca 2012

Śmierć

Privet

Jestem Śmierć. Zacznę od początku, żeby później nie było niedomówień. 
Moim życiowym hobby jest wkurzanie innych, a także sprawianie i przyciąganie masy problemów. Tak jak wspominała już Zaraza, miałyśmy ucieczkę rodem z Matrixa, którą załatwiłam nam ja. Z proszkiem do pieczenia również ja przesadziłam. Ale żeby nie było, to z wielu sytuacji potrafię się wyratować ^^.
Szczerze mówiąc, to totalnie nie wiem, co będę dodawać na bloga. Ale znając życie, będzie to coś równie pokręconego i dziwnego jak ja ^^
A więc, czas przejść do opisu naszej ucieczki.
Kiedy wyszłyśmy razem z Zarazą na główną drogę (na polach o.o) zauważyłyśmy przejeżdżający samochód. Kiedyś zdarzało mi się tam machać do samochodów, ale proszona przez Zarazę, tym razem nie pomachałam, tylko wyprostowałam rękę (przed siebie, a nie w bok) z uniesionym kciukiem. W oknie samochodu zobaczyłyśmy czerwoną twarz gościa zgolonego na łyso, z rapeuśmiechem. Samochód zatrzymał się i skręcił, a ja widząc to wydarłam się *o k*rwa!!! Zawracają!!!* i zaczęłam uciekać. Zaraza za mną. Chociaż w szkole była prawie nie klasyfikowana z w-f, udało jej się mnie prześcignąć, co jest dziwne biorąc pod uwagę, że jestem najszybszą dziewczyną (pomijając fakt ,że biegłam zgięta, krztusząc się śmiechem). I po raz kolejny napędziłam nam stracha (no a kto inny?). Usłyszałam skręcający samochód, więc nie wiedzieć czemu znów się wydarłam i runęłam w stronę rowu. Zaraza za mną. Mina człowieka siedzącego za kierownicą - niezapomniana. 
Później się zastanawiałyśmy , czy oni pomylili nas z paniami do towarzystwa, czy myśleli że się zgubiłysmy, czy też sami się zgubili.
Więc, pytanie na dziś. Co byście zrobili, gdybyście zatrzymali wóz (nawet jeśli nie macie prawka) a na wasz widok dwie dziewczyny zaczęły się drzec i uciekac z prędkością światła? Piszcie w komentarzach ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz